Właśnie, na czym?
Na początku drukowałem bezpośrednio na czerwonej płytce hotbed, ale wydruki były krzywe. Doszedłem, że zmienna temperatura hotbeda (włączanie grzania i wyłączanie) powoduje nierówne warstwy.
Dodałem więc szkło (z szyby skanera). niektóre szyby skanerów są hartowane. Ta była i miałem dużo sprzątania. Następna szyba nie była. Powycinałem dziurki na śrubki, oblepiłem kaptonem i 3 dni pracowało, po czym pękło.
Następne szkło oblepione kaptonem pękło po miesiącu. Kapton się rysował, odłaził, itp, więc zdjąłem z następnego szkła. Coś mnie podkusiło, żeby dremelkiem z diamentową końcówką coś podpiłować. Pękło zaraz potem. Następnego nie ciąłęm, wytrzymało długo, aż na nie coś z półki nie spadło.
A potem sobie myślę. Kurczę, nie chce mi się przez to szkło i szkło tracić czasu. Zacząłem myślieć i Bingo! W Ikei są takie fajne lusterka szklane, hartowane, 20×20 cm, z zaokrąglonymi rogami, po 20 zł za 4 sztuki. Kupiłem i nie ma lepszej opcji! Bez żadnych kaptonów na pokryciu, nic! Kaptonem jest ono przyklejone do płytki grzejnej.
Jest jeszcze jedna opcja – wykorzystać klej termiczny – glut, a następnie drukować na zimnym stole.
Jeszcze nie próbowałem.